Tag: żeglarstwo

Gray faucet

Luka X – dzień 5

Wchodzisz do środka. Neandertalczyk uznałby Twoją postawę za wyprostowaną. Instruktor jogi natomiast by temu zaprzeczył. Przez zamknięte okno tlenu nie

Luka X – dzień 4

Zatoczka Soline jest idealnie osłonięta od wiatru, przez co panuje tu niemal kompletna cisza. Zwykle o gotującej się wodzie przypomina gwizdek. Dziś słyszymy jak szumią bąbelki jeszcze we wczesnej fazie podgrzewania.

Luka X – dzień 3

– O naszych kulinarnych wyczynach będą krążyć legendy!
– O tak! Specjalności dalmackie!
– Może nawet Michelin nas zaskoczy i przywiezie nam jedną, zaszczytną gwiazdkę.
– Albo od razu pięć!

Luka X – dzień 2

Wachta kuchenna obejmuje również utrzymanie porządku na jachcie.
– Jaki mamy poziom napełnienia śmieci?
– Wychodzą …

Luka X – dzień 1

– To co? Dokąd płyniemy? – Kudłata pyta załogę pozostałą na pokładzie.
– W sumie Ty byś nas mogła porwać – zachęca Michu.

Luka X – dzień 0

– A może dołączyłabym podczas kolejnego kursu jako … uczestnik? – zastanawia się Kudłata – Odpowiednią liczbę godziny wypływanych na morzu mam przecież.
Kapitan takiej deklaracji odrzucić nie mógł. I tak oto z wiosną nadszedł termin rozpoczęcia zajęć praktycznych.

IV Regaty o puchar Rektora AWFiS

Znacie uczucie totalnego wychłodzenia? Takiego, po którym podczas prysznica, najpierw czujecie nic. Widzicie jak woda opływa Wasze ciało, ale bardziej wyobrażacie siebie dotyk wody, niż czujecie go faktycznie. Trzymacie w rękach słuchawkę, więc chwytaki wciąż są sprawne, choć działają z pewnym opóźnieniem. Potem pojawia się ból kości powoli rozchodzący się na mięśnie. Po nim pojawiają się mrówki. I wtedy woda wydaje się wrząca. Lecz całe ciało zaczyna niespodziewanie dygotać. Tak się skończyły dzisiejsze wyścigi …

II Regaty Kapitańskie

– Dobrze się zaczyna – mówi Kapitan, gdy zbliżamy się do plaży, przy której stoją jachty.
Łódka z numerem 012, czyli nasza, stoi pierwsza.
– Ale 008 ma lepiej. Stoi bliżej wody.
– Kapitanie, powiedz słowo, a wciągniemy ją z powrotem. Gościu będzie szukał jej w polu przez godzinę!

Thai-Viet – dzień 7

Wieczorem po powrocie na jacht wspominamy wyprawę na przesmyk.
– Ja w ogóle żałuję, że tam pojechałam! – wzdycha Jola – Przecież on prowadził jak wariat! Jakby jechał autostradą! Jak ja widziałam jak daleko jest do kamizelek. Jak to paliwo jest niedbale rzucone. No mówię Wam – masakra!

Thai-Viet – dzień 6

Kudłata idzie, rozgląda się, głowę wypełnia jej słowo „wdzięczność”. Za wszystko, co ma. Rodzinę, przyjaciół, zdrowie. Ale też za rzeczy materialne, do których przywykła, a które wcale nie należą do codzienności innych ludzi.

Tajlandia, Phi Phi Lee fot. Małgorzata Piesiewicz

Thai-Viet – dzień 5

Kolejny punkt wyprawy to Phi Phi Lee. Słynna rajska plaża z filmu „The Beach” z przystojnym Leonardo. Nie jesteśmy pierwsi.

Thai-Viet – dzień 4

P jak … Wyspa Phi Phi. Papaya. I prawie nocna impreza na plaży.

Thai-Viet – dzień 3

Zatoka Phang Nga. Zaczynamy rejs!

Thai-Viet – dzień 2

Tajlandia. Minimalizm trenowany na pokładzie katamaranu. To jest to!